Mimo spadku sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym (-19 proc.), pandemii koronawirusa, w tym zamknięciu gospodarki czy wyzwaniom na rynku pracy, najnowsze dane pokazują, że ceny mieszkań w 2020 roku nie malały. Niestraszne im były również zawirowania społeczno-polityczne, który miały miejsce w naszym kraju.
Choć sprzedaż lokali mieszkalnych spadła w ub. roku, to nie na tyle, by znalazło to odbicie w cenach. Co ważne, rosły lub ustabilizowały się zarówno stawki ofertowe, jak i transakcyjne, na rynku wtórnym i pierwotnym. W największych polskich miastach wzrost cen na koniec ub. roku – w porównaniu z ostatnim kwartałem 2019 r. – wynosił od kilku do nawet kilkunastu procent. Wyjątkiem był Gdańsk, gdzie rynek popytu na nowe lokale dokonał minimalnej korekty. Z kolei w Katowicach oczekiwania deweloperów rosły najszybciej. Nie sprawdziła się także prognoza dotycząca niższych cen na rynku mieszkań z drugiej ręki.
Dalsza część artykułu dostępna po zalogowaniu (opcja dla aktywnych abonentów) lub po wykupieniu abonamentu:
- tylko za tę treść za 3 zł,
- do wszystkich treści opublikowanych przed 31 grudnia 2021 roku za 20 zł.
(kwoty brutto)
Rozliczenia transakcji Blikiem, kartą płatniczą i e-przelewem realizowane są poprzez Przelewy24.