Czasy walki Katowic o centrum usług wspólnych IBM już dawno za nami, ale sektor nowoczesnych usług biznesowych (Business Services Sector, BSS) brnie do przodu, stając się motorem napędowym nie tylko rynku pracy, ale również branży deweloperskiej. Jak możemy wyliczyć na podstawie dostępnych danych, w Katowicach firmy BSS będą potrzebowały do 2020 r. tyle metrów kwadratowych biur, że pomieścić byłyby je w stanie jedynie biurowce .KTW.
Z analiz ABSL wynika, że w centrach usług dla biznesu w Polsce pracuje 212 tys. osób. Dane, które związek zebrał po I kwartale br. mówią też, że w aglomeracji katowickiej pracuje 16,5 tys. osób zatrudnionych w tym sektorze. Do 2020 r. ta liczba wzrośnie o 5,5 tys. sięgając granicy 22 tys. zatrudnionych.
Jak prognozują specjaliści z agencji doradczej JLL, to oznacza przede wszystkim jedno – kolejne setki tysięcy w Polsce i dziesiątki tysięcy metrów kwadratowych powierzchni biurowej w budowie w miastach regionalnych każdego roku. – Z naszych ogólnych szacunków wynika, że sektor usług dla biznesu w Polsce może potrzebować rocznie ok. 250 tys. m² nowej powierzchni biurowej. Jest to efektem rozwoju branży i systematycznego wzrostu zatrudnienia – mówi Mateusz Polkowski, dyrektor w Dziale Badań Rynku i Doradztwa, JLL.
Firma nie pokusiła się o dane dla poszczególnych miast, ale według przyjętego przez JLL kryterium, które mówi, że na pracownika przypada średnio ok. 10 m² powierzchni biurowej możemy łatwo policzyć, że do 2020 r. branża BSS będzie potrzebowała w Katowicach ok. 55 tys. m² biur. To prawie tyle samo, ile po wybudowaniu będą oferowały oba budynki .KTW (58 150 m²) i więcej niż w sumie mają mieć cztery biurowce Silesia Business Park (46 000 m²).
Powyższe wyliczenia nie muszą się sprawdzić, jeśli weźmiemy pod uwagę nowe podejście pracodawców do oferowanej pracownikom przestrzeni w biurze i coraz większą popularność rozwiązań z zakresu planowania środowiska pracy. – Większa liczba sal do spotkań, pracy projektowej, kreatywnej i cichej czy przestrzenie do integracji to coraz popularniejsze rozwiązania w biurach. Mogą one wpływać na wzrost metrażu wynajmowanego przez centra usług dla biznesu, dla których dobrze zaprojektowane, atrakcyjnie urządzone i komfortowe biuro stanowi coraz większy atut w procesie pozyskiwania nowych pracowników i zatrzymywania w firmie najlepszych specjalistów. Biuro stało się jednym z narzędzi do zarządzania zasobami ludzkimi – wyjaśnia Karol Patynowski, dyrektor w Dziale Reprezentacji Najemcy, JLL.
To wszystko nie oznacza jednak, że deweloperzy w Katowicach mogą rzucić się do budowania. Należy pamiętać o poziomie niewynajętej powierzchni, która po pierwszych 3 miesiącach br. oscylowała w mieście w granicach 17%, czyli ok. 69 tys. m². Wychodzi więc na to, że – czysto teoretycznie – do 2020 r. mógłby w Katowicach nie powstać ani jeden nowy biurowiec, a najemcy z sektora BSS i tak znaleźliby miejsce na swoje biura.
Ale to bardzo duże uogólnienie, gdyż branża nowoczesnych usług biznesowych ma swoje wymagania. Są nimi nie tylko odpowiedni standard biura czy jego lokalizacja, ale również dostępność odpowiednio dużej przestrzeni – jeśli najemca szuka biura o powierzchni np. 5 tys. m², a w mieście dostępne są moduły wielkości max. 2 tys. m², to potrzebna będzie budowa nowego obiektu. Podobnie w przypadku firm, które chcą mieć budynek klasy A na wyłączność. W tej chwili w Katowicach byłby z tym problem.
Tak samo sytuacja ma się w przypadku konkurencyjnych firm, które muszą dbać o ochronę tajemnicy przedsiębiorstwa. Obiekt może spełniać standardy wymagane przez najemcę, znajdować się w preferowanej lokalizacji oraz dysponować odpowiednią ilością wolnej przestrzeni biurowej, ale jeśli w budynku mieści się już biuro konkurenta z branży, firma będzie musiała szukać innego obiektu, a w tym przypadku z pomocą mogą dopiero przyjść deweloperzy budujący nowe budynki. Najlepszym przykładem są tu reprezentanci tzw. Wielkiej Czwórki, czyli Deloitte, EY, KPMG i PwC, o których mówi się, że nie wynajmują powierzchni w budynku, gdzie mieści się już biuro jednego z trójki konkurentów.
Należy także pamiętać, że biurowce nie są budowane jedynie dla branży BSS. W tej chwili udział sektora w wynajętej powierzchni biurowej w mieście wynosi ok. 35%. To dużo w porównaniu ze stolicą (9%), ale niewiele, gdy spojrzymy na inne miasta regionalne, jak np. Kraków (67%), Łódź (52%), czy Wrocław (51%). Porównując te dane z całkowitą liczbą powierzchni biurowej w tych miastach można dojść do wniosku, że Katowice w mniejszym stopniu przyciągają firmy z sektora nowoczesnych usług biznesowych. W tym przypadku kij ma również dwa końce – otóż w sytuacji nagłej zapaści branży BSS lub odpływu inwestorów do tańszych kosztowo krajów i zamykaniu oddziałów w Polsce, proces pustoszenia biurowców może postępować dość gwałtownie. W miastach, w których udział firm z sektora jest mniejszy, tego typu zmiany będą miały mniej niekorzystny wpływ na lokalny rynek biurowy.
Analitycy są jednak spokojni. Sektor nowoczesnych usług biznesowych nadal będzie się w Polsce rozwijał. Firmy cały czas pozyskują nowe projekty i prowadzą rekrutacje kolejnych pracowników. Według danych ABSL, prognozowane zatrudnienie w sektorze w 2020 r. wyniesie 300 tys. osób. Oczywiście część tortu przypadnie Katowicom.