Najlepiej położone grunty inwestycyjne. Co z nimi?

Zakupy gruntów i ich wykorzystanie pod budowę biurowców, osiedli, a nawet mieszkalnej wieży przed dekadą rozpalały wyobraźnię katowiczan zainteresowanych rozwojem miasta. Choć rozbudowa Katowic w ostatnich latach przyspieszyła, to wśród dużych polskich ośrodków miejskich stolica metropolii zdaje się mieć nadal największy zasób atrakcyjnie położonych, ale wciąż niezagospodarowanych terenów. Mimo upływu lat i dobrej koniunktury, plany odnośnie wykorzystania części z nich nie do końca udało się jasno nakreślić.

Jednym z obszarów, który najdłużej czeka na nową zabudowę jest grunt przy skrzyżowaniu ulic Chorzowskiej i Baildona. W 2005 r. węgierski TriGranit naprzeciwko wybudował Silesia City Center, a później dwa etapy osiedla mieszkaniowego Dębowe Tarasy. Uzupełnieniem przedsięwzięcia miał być kompleks biurowy Silesia Towers, planowany na wspomnianym terenie. Działki o powierzchni nieco ponad 1 ha przeznaczono pod dwa biurowce – 60- i 136-metrowy. Za projekt architektoniczny odpowiadała warszawska pracownia APA Kuryłowicz & Associtates. Inwestycję zaprezentowano po raz pierwszy w 2007 r., jednak dotychczas nie udało się jej rozpocząć.

Jak właśnie poinformował przedstawiciel TriGranitu, grunt jest nadal w posiadaniu firmy. Spółka nie zamierza wycofywać się z pomysłu inwestowania w Katowicach i zapewnia, że rozpoczęcie w tym miejscu projektu biurowego powinno być jedynie kwestią czasu. Terminów jednak na razie nie podaje.

Silesia Towers, fot. APA Kuryłowicz & Associates

Ostateczny kształt inwestycji też nie jest znany. Pod koniec ub. roku, Árpád Török, prezes TriGranitu powiedział, że w najbliższym czasie spółka zamierza wybudować w Katowicach ok. 40 tys. m² powierzchni biurowej. To znacznie mniej niż pierwotnie zakładał projekt Silesia Towers. Łączy się to również z wnioskiem firmy o zmianę zapisów planu zagospodarowania przestrzennego, który obowiązuje dla działek TriGranitu. Spółka chce, aby na nieruchomości mogły powstawać budynki poniżej 55 m wysokości. Obecny plan nakazuje budowę powyżej tej wartości.

Kierując się do centrum natrafiamy na najbardziej wyeksponowaną i niezagospodarowaną nieruchomość w mieście. Teren po Pałacu Ślubów, u zbiegu al. Korfantego i ul. Chorzowskiej, ma ok. 7,5 tys. m². Urząd miasta chce, aby w przyszłości powstała w tym miejscu reprezentacyjna zabudowa wysokościowa.

Miasto stara się zainteresować inwestorów gruntem od dawna. Oferta prezentowana jest podczas wydarzeń branżowych, jak chociażby ostatnio w marcu na targach MIPIM w Cannes. Przedstawiciele magistratu podają, że do urzędu wpływają zapytania od inwestorów odnośnie sposobu i możliwości zagospodarowania działek, ale na chwilę obecną nie są prowadzone bardziej zaawansowane rozmowy z żadnym z deweloperów. Ewentualna sprzedaż musiałaby i tak odbyć się w ramach przetargu.

Jupiter Plaza, fot. Pracownia architektoniczna Wojciecha Wojciechowskiego

Znacznie mniejszym terenem inwestycyjnym, ale również ulokowanym w centrum jest nieruchomość przy ul. Sokolskiej 18. Dekadę temu, w czasie boomu na wizualizacje wieżowców w Katowicach, nadzieję na zabudowę w tym miejscu rozbudził projekt Jupiter Plaza autorstwa studia architektonicznego Wojciecha Wojciechowskiego. Budynek mieszkalno-biurowy miał sięgać do wysokości 106 m. Inwestor ogłosił nawet przetarg na jego budowę, ale ostatecznie realizacja nie została rozpoczęta. Na razie w sprawie gruntu obowiązuje status quo. Właścicielem terenu o powierzchni 2 644 m² pozostaje spółka Jupiter Plaza. Nie ma też wiążącej informacji, aby firma chciała w najbliższym czasie rozpocząć inwestycję w tym miejscu.

Z kolei kilkaset metrów na zachód firma ZFI Havre kreśliła plany budowy trzech 100-metrowych budynków. Obecnie użytkownikiem wieczystym 14 701 m² ziemi jest Środkowoeuropejska Grupa Inwestycyjna, która dwa lata temu nabyła nieruchomość na komorniczej licytacji. Powierzchnia i położenie gruntu w kwartale ulic Mickiewicza, Dąbrówki, Sobieskiego i Zabrskiej pozwala uznać go za jeden z najlepszych terenów inwestycyjnych w centrum Katowic.

– Intencją firmy, co ważne zbieżną z koncepcją władz miasta, jest wykreowanie tego terenu jako obszaru centrotwórczego. Jest to realne z uwagi na plan rewitalizacji całego obszaru, w którym znajduje się nieruchomość – mówi Marcin Smoliński, członek zarządu Środkowoeuropejskiej Grupy Inwestycyjnej. – Spółka dokłada wszelkich starań, by jak najszybciej zostały podjęte działania związane z realizacją inwestycji, które będą mogły sprostać oczekiwaniom i potrzebom mieszkańców miasta i regionu – dodaje przedstawiciel ŚGI. Spółka posiada prawomocne decyzje o warunkach zabudowy dla terenu w zakresie inwestycji komercyjnych – budownictwa biurowego, usługowego i mieszkaniowego. Nieoficjalne informacje z rynku mówią, że firma dopuszcza sprzedaż gruntu.

Jeszcze większą nieruchomością w centrum miasta, ale po południowej stronie linii kolejowej, dysponuje inny duży deweloper. GTC ma kilka działek między ulicami Mikołowską, Raciborską i Strzelecką. Firma poinformowała ostatnio, że w miejscu Mikołowska Office Center, planowanego dekadę temu, powstanie mniejszy projekt biurowy. Za jego przygotowanie od strony architektonicznej odpowiada pracownia JEMS Architekci. Powierzchnia najmu projektowanego budynku to 15 tys. m². Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowanie przestrzennego jego budowa może być realizowana na działkach wzdłuż ul. Mikołowskiej. To ok. 8,8 tys. m².

Zarzucony projekt Mikołowska Office Center (A i B) oraz Apartamenty Moderna (C,D, E), fot. GTC

Co z pozostałą częścią ponad 2-hektarowego gruntu GTC? 10 lat temu firma zapowiadała wykorzystanie go pod budowę Apartamentów Moderna. Osiedle miały tworzyć trzy budynki z 384 mieszkaniami. Przez lata plany się zmieniły. – Spółka rozważa sprzedaż części przeznaczonej pod zabudowę mieszkaniową – poinformowała Weronika Ukleja z biura prasowego GTC. Nie jest to jednak nic nowego. O chęci znalezienia kupca na tę część nieruchomości firma mówiła już pod koniec 2015 r.

Jeśli GTC uda się znaleźć chętnego na zakup, to zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego będzie on mógł przeznaczyć teren pod budownictwo mieszkaniowo-usługowe, przy czym usługi nie mogą zajmować więcej niż 2 tys. m². Zabudowa powinna być nie niższa niż 4 kondygnacyjne i nie wyższa niż 6 kondygnacji. W środkowej części nieruchomości, wzdłuż planowej drogi wewnętrznej łączącej ulice Raciborską i Strzelecką, dopuszcza się budowę dominant 9-kondygnacyjnych, maksymalnie o wysokości 32 m.

Od wielu lat niezagospodarowany pozostaje także teren LC Corp przy ul. Ceglanej, którego część zajmował staw zasypany w 2013 r. To największa spośród nieruchomości czekających na nową funkcję. Ma 105 551 m² i jest podzielona (w przybliżeniu 60 tys. m²/45 tys. m²) między dwie spółki z grupy kapitałowej LCC. Firma nabyła działki w grudniu 2007 r. i od początku planowała tu osiedle mieszkaniowe. Według planu zagospodarowania przestrzennego obszar ten przeznacza się pod zabudowę wielorodzinną o minimalnej wysokości od 2 do 4 kondygnacji i maksymalnie 7 kondygnacjach w części centralnej. Strefę usługowo-mieszkalną wyznaczono przy ul. Ceglanej.

– W chwili obecnej trwają prace koncepcyjne, jednak trudno nam określić termin rozpoczęcia inwestycji, który uzależniony jest od uzyskania stosownych decyzji, jak również sytuacji na katowickim rynku nieruchomości – podał Wojciech Sury, rzecznik prasowy LC Corp.

Widać jednak, że firma z coraz większym apetytem patrzy na grunt przy ul. Ceglanej. Zdradzając w ostatnich tygodniach plany odnośnie inwestycji przeznaczonych do realizacji w tym roku na rynku mieszkaniowym, poinformowała, że w Katowicach chce wprowadzić do sprzedaży 90 lokali mieszkalnych. Po 2018 r. ich liczba ma wzrosnąć do 592. We wcześniejszych latach LCC nie snuł takich wizji.

Poprzedni artykułJEMS-i projektują biurowiec przy ul. Mikołowskiej
Następny artykułMuzeum Śląskie i architekci rozmawiają o osiedlu przy Strefie Kultury

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz
Proszę, wpisz tu swoje imię