Firma TDJ Estate zakończyła budowę pierwszej fazy projektu mieszkaniowego przy katowickiej Strefie Kultury. Pierwsza Dzielnica w rejonie ulic Góreckiego i Dobrowolskiego od początku budziła wiele emocji – na jednych projekt robił wrażenie, inni odnosili się do niego z rezerwą. Obecnie można już kształtować swoją opinię oglądając gotowe budynki i teren wokół nich. Natomiast nie ma już w zasadzie wyboru dla zainteresowanych kupnem mieszkania – z 265 lokali w ofercie został tylko jeden apartament na najwyższym piętrze.
Pierwszy etap przedsięwzięcia to 26 miesięcy prac budowlanych, 42 firmy wykonawcze, 80 inżynierów, 300 pracowników na placu budowy w szczytowym momencie, 1 828 ton stali, 23 190 m³ betonu, ponad 9 tys. m² elewacji wykonanej ze spieków kwarcowych. Trzy wysokościowce połączone usługowo-handlowym parterem są już gotowe. Na terenie inwestycji trwają obecnie prace porządkowe. Przestrzeń osiedla także wzbogaciła się o odgrywającą tu istotną rolę roślinność. Pierwsi lokatorzy właśnie odbierają klucze do swoich mieszkań.
Oprócz szeregu osób i podmiotów zaangażowanych w projekt, w tym generalnego wykonawcy – firmy Chemobudowa-Kraków, za realizacją całego przedsięwzięcia stoi między innymi Paweł Pasierbek, senior project manager z TDJ Estate i jego zespół inżynierów, konstruktorów i inspektorów budowlanych. Na co dzień odpowiada on za realizację procesu budowlanego Pierwszej Dzielnicy i koordynację prac 17 wykonawców ze strony inwestora. Przedstawiciel dewelopera podzielił się informacjami na temat Pierwszej Dzielnicy, widzianej oczami inżyniera.
Prace budowlane w ramach pierwszego etapu Pierwszej Dzielnicy dobiegają końca. Czy projekt ten stanowił dla pana wyzwanie?
Paweł Pasierbek: Pewnie nie zaskoczę odpowiedzią. Zdecydowanie! Projekt Pierwszej Dzielnicy to wyzwanie zarówno dla mnie, jak i całego zespołu realizacyjnego. W swojej wcześniejszej karierze zawodowej zdobywałem doświadczenie przy dwóch inwestycjach, które można próbować porównać w pewnych aspektach. Tym, co jednak mocno wyróżnia projekt Pierwszej Dzielnicy, jest skala wyzwań kontraktowych, projektowych i organizacyjnych. Do tego trzeba dodać, że zakres prac obejmujący wykonanie elewacji i to, co się na niej znajduje, wykonywaliśmy w systemie pakietowym. W sumie zakontraktowaliśmy siedemnaście firm, w tym trzech kontrahentów zagranicznych. To wszystko trzeba było zgrać tak, aby nikt na nikogo nie czekał, żeby materiały były wyprodukowane i dostarczone na czas… I to w dobie pandemii, podczas której przez pewien okres granice między państwami były zamknięte. Myślę, że to było dla nas najtrudniejsze, ale jak widać nie niemożliwe.
Najbardziej spektakularny etap prac budowlanych? Coś, co sprawiło, że pomyślał pan „wow!”?
Po 21 miesiącach budowy, gdy nastąpił etap demontażu rusztowań i odsłonięcie elewacji, którą mogliśmy w końcu zobaczyć w całej okazałości. Drugi moment był związany z dostawą zieleni i jej nasadzaniem na terenie inwestycji – całość tworzy teraz harmonijną scenerię, a przede wszystkim, w moim odczuciu, zmienia obraz Katowic. Jestem pod wielkim wrażaniem, że udało nam się wspólnie z zespołem TDJ Estate, biurem projektowym Medusa Group, generalnym wykonawcą Chemobudową-Kraków oraz zespołem Inspektorów nadzoru budowlanego zrealizować bardzo dobry i zgodny z naszymi obietnicami projekt.
Co w projekcie Pierwszej Dzielnicy było dla pana najbardziej wymagające?
Największym wyzwaniem było zbudowanie zaangażowanego zespołu realizacyjnego, czyli zespołu ludzi, którzy rozmawiają ze sobą, rozumieją się, rozwiązują wspólnie problemy i skupiają się na zadaniu. Jeżeli jako menedżer masz takich ludzi wokół siebie, możesz osiągnąć wiele. Nam się udało wypracować relację, sposób komunikacji i wzajemnie zrozumienie. To według mnie było podwaliną do sukcesu, jaki osiągnął nasz projekt.
Jakie nowe rozwiązania budowlane, konstrukcyjne, technologiczne czy inżynieryjne zastosowano w projekcie Pierwszej Dzielnicy?
Mógłbym długo o tym opowiadać, ale najważniejsze elementy to przede wszystkim elewacja wentylowana ze spieków kwarcowych firmy Laminam, system paneli szklanych przesuwnych firmy Lumon, anadowane barierki oraz blendy, jak również wszelkiego rodzaju przegrody stałe szklane, które zostały przez nasz zespół realizacyjny nazwane „biżuterią”.
W branży budowlanej pracuje pan od ponad 10 lat. Jak te doświadczenia przydały się do prowadzenia projektu? Czy nauczył się pan czegoś nowego?
Nie mając wcześniejszych doświadczeń zapewne nie podjąłbym się zadania budowy tak skomplikowanego projektu. Praca nad Pierwszą Dzielnicą na pewno wzbogaciła mnie o nową jakość współpracy z architektami i umiejętność patrzenia na budynek z ich perspektywy.
Jak poradzić sobie z organizacją pracy w projekcie na taką skalę?
Po pierwsze, budując zaufanie i relacje z ludźmi, którzy realizują dany projekt. Mam na myśli absolutnie wszystkich członków zespołu projektowego, nadzoru, wliczając w to naszych kontrahentów. Po drugie, utrzymując wewnętrzną dyscyplinę i konsekwencję w działaniu oraz podążaniu do celów, które wyznaczyliśmy sobie na samym początku naszej współpracy. Po trzecie, działając w myśl zasady „no one stays behind”, czyli problem twojego kolegi z zespołu jest również twoim problem, trzeba mu więc pomóc go rozwiązać.
Budowa Pierwszej Dzielnicy ruszyła w maju 2019 roku. Ze względu na wielkość i złożoność projektu, prace budowlane zostały podzielone na kilka etapów. W ramach pierwszej fazy prac powstały trzy 11-piętrowe, wysokie na prawie 43 m budynki (A, B i C), z podziemnymi parkingami, połączone parterem, oferujące 265 mieszkań, 14 lokali usługowych oraz 3 strefy wspólne dla mieszkańców – spotkań, relaksu oraz strefę kreatywną. W jednym z lokali w budynku A swoją siedzibę ma Przedszkole w Pierwszej Dzielnicy, które we wrześniu br. rozpocznie działalność.
Jak zapowiada TDJ Estate, jeszcze w tym roku zostanie uruchomiony drugi etap inwestycji, w ramach którego powstaną kolejne dwa 16-piętrowe wysokościowce (D i E), a w nich 256 mieszkań, lokale usługowo-handlowe oraz kolejne strefy dla mieszkańców (strefa rozrywkowa i ruchowa). Osiedle będzie otwarte, dostępne dla każdego, a jego przestrzeń w naturalny sposób ma połączyć się z ukształtowaną w ostatnich latach Strefą Kultury i dzielnicą Bogucice.
Budynki oddalone od ulicy oddzielone od niej skarpa. Tak się na świecie nie buduje. W cywilizowanych krajach wróciła zabudowa kwartałowa, bloki to są modne na Wschodzie w Polsce, Rosji, Chinach.