Biurowa Łódź: Blaski popytu, cienie pustostanów

Z jednej strony wysokie zainteresowanie biurami, dzięki któremu popyt w 2020 r. może okazać się rekordowy, a z drugiej podaż nowych powierzchni spowoduje znaczący wzrost pustostanów. Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez ekspertów Colliers International, sytuacja na łódzkim rynku biurowym pod koniec 2020 r. jest szczególna.

Do połowy listopada br. w Łodzi wynajęto ok. 60 tys. m² biur. To o ponad 6 tys. m² więcej niż w całym ub. roku i ponad 3 tys. m² więcej niż w 2018 r. Jak podpowiadają analitycy, ostatnie miesiące roku zwykle charakteryzują się największymi ruchami na rynku najmu, zatem rok 2020 może okazać się rekordowy pod kątem aktywności najemców w historii łódzkiego rynku biurowego.

Pozytywny obraz popytu kształtuje przede wszystkim pierwsze półrocze br. O ile w pierwszym kwartale podpisano w Łodzi umowy na prawie 36 tys. m², a od kwietnia do czerwca na ponad 15 tys. m², o tyle w trzecim kwartale najemcy wynajęli zaledwie 8,6 tys. m². – Nie wiadomo, jak wypadnie czwarty kwartał. Do rekordu pod względem popytu brakuje nam 6 tys. m². Przypomnę, że do tej pory największy popyt odnotowano w Łodzi w 2016 r. – ok. 67 tys. m². Relatywnie słabo kształtują się jednak wyniki dotyczące absorpcji powierzchni biurowej. Stanowi ona wskaźnik faktycznego objęcia w najem biur przez najemców w danym okresie. W tym przypadku porównanie z ubiegłym rokiem nie wypada dobrze – w 2019 r. absorbcja w Łodzi wyniosła 41 tys. m², podczas gdy w trzech kwartałach 2020 r. jest to zaledwie 11 tys. m². Zauważamy więc znaczną rozbieżność między wynajmem biur w sensie podpisanych umów, a ich faktycznym obejmowaniem w użytkowanie – mówi Marcin Włodarczyk, dyrektor regionalny Colliers International w Łodzi.

Według firmy, w 2020 r. podaż nowych powierzchni biurowych jest relatywnie wysoka. Do połowy listopada oddano w mieście ponad 51 tys. m² nowych biur. Do największych zakończonych inwestycji należą m.in. druga faza Bramy Miasta, zrealizowana przez firmę Skanska (14 tys. m²) oraz HiPiotrkowska, której zakończenie inwestor (Master Management Group) ogłosił w październiku (21 tys. m²). W 2020 r. do użytkowania oddano również obiekty Cross Point C (5,3 tys. m², Mermaid), Łódź.Work (5,2 tys. m², Okam) oraz Zielony by Synergia (4,4 tys. m², Synergia). Część z powierzchni została już wynajęta. Wysoka podaż przyczyniła się jednak do wzrostu wskaźnika pustostanów – do wynajęcia jest 81 tys. m², co stanowi 14,3 proc. całej podaży powierzchni biurowej na lokalnym rynku biurowym. Colliers przypomina, że tak wysoki wskaźnik pustostanów odnotowano w Łodzi ostatni raz w 2013 r. Zgodnie z planami deweloperów, w latach 2021-2022 r. na rynek trafi kolejne 54 tys. m² powierzchni biurowej – zakończone zostaną kolejne etapy Monopolis (8,6 tys. m²), React (15 tys. m²) i Fuzji (ok. 20 tys. m²).

Brama Miasta, fot. Rafał Tomczyk

Agencja wskazuje, że przejście dużego części firm na model pracy hybrydowej lub całkowitej pracy zdalnej powoduje, że znaczna część powierzchni biurowej jest niewykorzystywana, co sprzyja wzrostowi liczby ofert podnajmu.

– Przewidujemy, że pod koniec 2020 r. w Łodzi w ramach podnajmów dostępne będzie ok. 10 tys. m² biur, a realny wskaźnik wolnych powierzchni wzrośnie do ok. 16 proc. Możemy spodziewać się także dalszego wzrostu współczynnika pustostanów, w szczególności po oddaniu do użytku budynków będących obecnie w budowie. To, czy trendy te będą utrzymywać się w 2021 r. zależy m.in. od terminu wprowadzenia do obiegu szczepionki na COVID-19, a także wewnętrznej analizy potrzeb przeprowadzonej przez firmy, które będą musiały podjąć decyzję, jaki model pracy będzie dla nich najbardziej korzystny po zakończeniu pandemii – zaznacza Andrzej Szczepanik, ekspert z łódzkiego biura Colliers International.

W przyszłym roku analitycy spodziewają się również ograniczonej aktywności deweloperów komercyjnych, którzy jedynie w 8 największych inwestycjach na terenie Łodzi dysponują pozwoleniami na budowę 150 tys. m². Colliers International zwraca jednak uwagę na fakt, iż wraz z zakończeniem pandemii koronawirusa stawki najmu nieruchomości komercyjnych wzrosną, więc to koniec 2020 r. i 2021 r. może być dla firm dobrym czasem na poszukiwanie nowej powierzchni biurowej.

– Zarówno rynek biurowy, jak i zagłębie firm z sektora nowoczesnych usług dla biznesu znacząco rozwinęły się w Łodzi w ciągu ostatnich 10 lat. Skutkuje to większą stabilnością na rynku nieruchomości biurowych, który nie jest już tak wrażliwy na pojedyncze transakcje lub inwestycje. W najbliższych latach spodziewamy się wzrostu zainteresowania miastem ze strony podmiotów z innych miast, a także spoza granic Polski. Prognozowane kryzysy i spowolnienie gospodarcze w krajach Europy Zachodniej będą wiązać się z koniecznością optymalizowania kosztów przez zagraniczne firmy, dla których jednym z rozwiązań jest relokacja. Łódź może być dla nich atrakcyjnym wyborem – podsumowuje Marcin Włodarczyk.

 

Poprzedni artykułEnergetyczny unikat dla Politechniki Poznańskiej, hala sportowa dla AGH
Następny artykułLEED po raz pierwszy na polskim osiedlu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz
Proszę, wpisz tu swoje imię